Dotychczasowa ordynacja wyborcza dzieli Polskę na 41 okręgów wyborczych.
W 14 z nich wybiera się od 7 do 9 posłów, co oznacza, że rzeczywisty (można by rzecz – zaporowy) próg wyborczy oscyluje w nich na poziomie 11–14 procent.
W kolejnych 19 okręgach, którym przydzielono od 10 do 13 mandatów, rzeczywisty próg wyborczy wynosi ok. 8-10 procent.
Dopiero w 8 największych okręgach, liczących od 14 mandatów (Kraków i okolice) do 20 mandatów (m. st. Warszawa) rzeczywisty próg wyborczy, który trzeba przekroczyć, by zdobyć mandat, waha się między 5 a 7 procent.
Tak wysokie rzeczywiste progi wyborcze powodują, że dzisiejsza ordynacja nie spełnia należycie konstytucyjnego wymogu proporcjonalności i konserwuje obecny dwubiegunowy układ partyjny. Rzecz jasna wprowadzenie 460 jednomandatowych okręgów wyborczych taki dwupartyjny skład Sejmu jedynie drastycznie by wzmocniło.
My, zamiast obecnej pseudoproporcjonalnej ordynacji i w ostrej opozycji wobec pomysłu ordynacji większościowej opartej na 460 jednomandatowych okręgach wyborczych,
proponujemy WYBORY PRAWDZIWIE PROPORCJONALNE (WPP).
Wprowadzenie w Polsce WPP wymaga – w sensie legislacyjnym – dwóch niewielkich zmian.
Pierwsza zmiana, to zastąpienie dzisiejszych 41 okręgów wyborczych 16 okręgami wyborczymi, które wyznaczałyby granice dzisiejszych województw.
W każdym okręgu-województwie wybieralibyśmy tylu posłów, ile wynika z przemnożenia 460 (liczba posłów ogółem) przez iloraz powstały z podzielenia liczby mieszkańców województwa przez liczbę mieszkańców całego kraju. I tak – począwszy od największego okręgu a skończywszy na okręgu najmniejszym – wybieralibyśmy:
– w okręgu obejmującym województwo mazowieckie – 63 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo śląskie – 55 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo małopolskie – 41 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo wielkopolskie – 40 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo dolnośląskie – 34 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo łódzkie – 31 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo lubelskie – 27 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo pomorskie – 26 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo podkarpackie – 26 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo kujawsko-pomorskie – 25 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo zachodniopomorskie – 20 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo warmińsko-mazurskie – 18 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo świętokrzyskie – 16 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo podlaskie – 14 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo lubuskie – 12 posłów,
– w okręgu obejmującym województwo opolskie – 12 posłów.
Drugą zmianą byłoby zastąpienie zapisanego w dzisiejszej ordynacji 5 procentowego progu wyborczego w skali kraju (którego przekroczenie daje formalne prawo do uczestniczenia w podziale mandatów) progiem 3 procentowym w skali okręgu wyborczego-województwa. Tym samym w podziale mandatów w danym województwie miałaby prawo uczestniczyć lista, która w tym województwie uzyskała więcej niż 3 procent głosów – niezależnie od tego, jakie uzyskała poparcie w reszcie okręgów. Zatem o mandaty w danym województwie mogłaby się także ubiegać lista w ogóle nie zarejestrowana w reszcie okręgów. To oznacza, że niepotrzebne będą oddzielne przepisy regulujące udział w wyborach list zgłaszanych przez mniejszości narodowe.
Te dwie zmiany sprawiałyby, że w 11 (z 16) okręgach wyborczych, w których wybierano by łącznie 401 posłów (tj. ponad 87% składu Sejmu) rzeczywisty próg wyborczy nie przekraczałby 5 procent. W pozostałych 5 najmniejszych okręgach, gdzie wybierano by łącznie 59 posłów, ów próg wahałby się między 6 a 8 procent.
Przeliczenie liczby głosów na liczbę uzyskanych mandatów w każdym okręgu odbywałoby się w taki sam sposób jak teraz – to znaczy metodą d’Hondta.